czwartek, 18 lipca 2013

Coś jakby nic

Przejrzyste tkaniny to jeden z moich ulubionych trendów tego sezonu, a jednak nieco niebezpieczny, bo trzeba z nim uważać, żeby nie pokazać więcej niż tego chcemy ;-)

Odważyłam się i uszyłam sobie kolejną bluzkę z przejrzystego jedwabnego szyfonu.



Z wszystkich typów jedwabiu z którym zmierzyłam się w tym sezonie, jeśli chodzi o trudność szycia, ten plasuje się na drugim miejscu: nie był tak uciążliwy jak satyna w 'baby blue', chociaż musiałam użyć równie cienkiej igły i najcieńszej nici jaką miałam w swoim warsztacie.

Chciałam, żeby bluzka była maksymalnie przewiewna, dlatego rękawy mają rozcięcia prawie na całej długości. To pomysł zaczerpnięty z Burdy (jakby nie było), mod. 109 A, 11/2005. (Już usłyszałam komentarz, że to trochę jak Dzwoneczek z Piotrusia Pana.)

 
Wybrałam jednak normalny, okrągły dekolt, bez wiązania, wobec czego zastosowałam z tyłu rozcięcie z guziczkiem. A większość brzegów po prostu obrzuciłam.

Żeby taka absolutnie przejrzysta bluzka nie odsłaniała zbyt wiele, zakładam ja na koszulkę (poniżej), albo jak wyżej - top bandeau (adaptacja topu z Burdy z 1989 roku).



I jeszcze zbliżenie na zapięcie z tyłu:

 

7 komentarzy:

  1. Bardzo ładna bluzka :-) Z topem bandeau wygląda fantastycznie! świetnie szyjesz - będę zaglądać częściej :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, ale to bardzo ładna bluzeczka :) Powtórzę po Iwonie, że świetnie szyjesz :D Zastanawiałam się ostatnio w sklepie nad taką piękną przejrzystą tkaniną i w ostatniej chwili zrezygnowałam i teraz przez tą Twoją bluzkę żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic straconego, można sobie jeszcze uszyć ;-)

      Usuń
  3. Lubię przezroczystości, bardzo łądnie wykończyłaś dekolt:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna bluzeczka, bardzo romantyczna! Dodatkowy plus za cierpliwość podczas szycia:)

    OdpowiedzUsuń