poniedziałek, 5 czerwca 2017

Na specjalną okazję

Oto drugi z moich jedwabnych projektów. Niestety nie miałam czasu na zdjęcia i dopiero teraz mogę je opublikować.

Wbrew pozorom i zapowiedziom, sukienka została uszyta póki co bez okazji. Okazja była za to w sklepie: półtora metra jasnoróżowego jedwabiu za 6 euro za metr.


Taki surowy jedwab szyje się całkiem łatwo, dużo łatwiej niż satynę, bez specjalnych nici czy igły. 

A tak się prezentuje gotowa sukienka:

Krojąc mój lekko łososiowy różowy jedwab kierowałam się z grubsza modelem spodniej sukienki ze styczniowej Burdy (wykrój 108 - halka). Bardzo lubię takie wykroje, bo to tak naprawdę 2 sukienki w 1. Zrezygnowałam z ramiączek, i trochę zmodyfikowałam górę, żeby przypadkiem mi nie spadła.


Kwiatek miałam zrobić sama, ale przypadkiem wpadłam do Bijou Brigitte i akurat mieli taki kwiatek w idealnym kolorze, więc jak tu nie kupić? 

Okazja znalazła się sama, kiedy zaczął się slubny sezon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz