Mój luby zadziwił mnie ostatnio niesamowitym znaleziskiem: w domu po swojej babci znalazł dziesiątki pudełek z guzikami. Na parterze budynku mieściła się bowiem dawniej pasmanteria. Dawniej, to znaczy gdzieś w latach 40 - 60. Kiedy pasmanterię zamknięto, babcia przeniosła pozostawione graty do pomieszczenia magazynowego (bo może kiedyś się do czegoś przydadzą), a na parterze pojawił się jakiś nowy biznes. I tak sobie te guziki leżały całe dziesiątki lat...
Kiedy je zobaczył, od razu przyniósł mi 4 pudełka. Mimo, że wróciłam z pracy po 22, zaraz się zabrałam do mycia (były nieco przykurzone) i klasyfikowania guzików.
Niektóre są prześliczne, jak ten czarno-biały w prawym dolnym rogu, a niektóre okropne. Ale całość robi niesamowite wrażenie. Guzików jest mnóstwo, chyba parę tysięcy...
Tylko co ja zrobię z takim mnóstwem przeróżnych guzików?
Ja bym je gdzieś poukładała [akurat miałabym gdzie bo mam plastikową szafkę z milionem szufladek z lidla:)] i brała pod uwagę przy szyciu kolejnych rzeczy. Albo wrzuciłabym do kuferka i cieszyła nimi oczy w każdej chwili:P Prawdziwe masz skarby!
OdpowiedzUsuńGuzików nigdy nie jest za dużo! Jesteś szczęściarą :)
OdpowiedzUsuńTeż mam pudełeczko z takimi guziczkami po babci, ale jakoś nie mogę znaleźć dla nich zastosowania. Może kiedyś przyjdzie na nie czas :)
OdpowiedzUsuńMożesz tworzyć kształty z guzików - kwiaty, serca, gwiazdki itd. i naszywać je tak na torebki, bluzy, dżinsy...
OdpowiedzUsuńDzieki za pomysly! Jednak guzików jest trochę za dużo. Poukładałam je na razie na wszystkich blatach w moim warsztacie i jeszcze się wszystkie nie zmieściły :/ (i to dopiero połowa). Postanowiłam, że części się pozbędę. W końcu są nieużywane, prosto z pasmanterii!
OdpowiedzUsuń