Jak już pisałam w poprzednim poście, zostałam przypadkową właścicielką imperium guzikowego. Naprawdę czuję się jakbym wygrała na loterii, tym bardziej, że postanowiłam guziki spieniężyć.
Wykorzystanie choćby 5 % całego mojego guzikowego majątku już graniczy z cudem. Na przykład zrobiłam sobie naszyjnik z pięknego guzika:
A jeśli dodamy do tego 4 pudełka sprzączek to już w ogóle...
Dlatego wystawiłam je na sprzedaż. Guziki są autentyczne, naprawdę od lat 60-tych, kiedy zamknięto pasmanterię, nikt ich nie ruszał. Dopiero ja się za nie wzięłam, umyłam i posegregowałam.
Może Wam się przydadzą? Te owalne sprzączki już są na sprzedaż w kilku kolorach. Wystawiłam też część guzików.
Zapraszam!
Klamry są przewypaśne! Na pewno się na jakąś skuszę :D.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.