poniedziałek, 24 listopada 2014

Jak wykończyć dół spódnicy na maszynie

Przy okazji wełnianej spódniczki podzielę się z Wami pewnym sposobem na wykończenie dołu spódnicy. Zazwyczaj robię to po prostu ręcznie, ale tym razem pokusiłam się o ścieg niewidoczny ale maszynowy.
Ścieg jest o tyle fajny, że nie trzeba wcześniej obrzucać tkaniny zygzakiem, ani niczym innym.


Krok 1. Wyrównujemy brzeg - u mnie zawsze, choćbym nie wiem jak dokładnie rysowała i cięła zawsze jest jakaś nierówność rzędu 1-3 mm, całe szczęście w zapasach.


Krok 2. Zaprasowujemy brzeg pod spód na szerokość ok. 4 cm, jak w przypadku podłożenia ręcznego. Mój sposób na to jak uprasować wełnianą tkaninę wymaga użycia wilgotnej bawełnianej szmatki, którą traktuję rozgrzanym do maksimum żelazkiem bez pary. (Nie patrzcie na markę żelazka bo to nie mój wybór - odkupiłam od koleżanki z pracy, bo się przenosiła na inny kontynent, a mi akurat żelazka brakowało.)


Krok 3. Składamy taki brzeg jeszcze raz, tym razem na zewnątrz, również na szerokość ok. 4 cm, może nieco mniej, tak, aby niewykończony brzeg tkaniny wystawał kilka mm w dół. Tworzy się taka mała harmonijka. Tego złożenia już NIE zaprasowujemy. Mam nadzieję, że na zdjęciu poniżej widać o co mi chodzi.


Krok 4. Szycie. Będziemy potrzebowali do tego specjalnej stopki do szycia blisko brzegu:


Wkładamy złożony podwójnie materiał do maszyny i regulujemy stopkę aby zagięta w dół blaszka wypadała dokładnie w miejscu złożenia, jak również ścieg, aby był wystarczająco szeroki. Należy zastosować ścieg oznaczony poniższym symbolem, coś jakby zygzak co ma dwie różne szerokości i co jakiś czas 'dziabie' również wierzchnią tkaninę.


5. Przeszyliśmy - brzeg jest nie tylko zamocowany ale również obrzucony. Warto go teraz jeszcze rozprasować na płasko, bo co prawda maszyna nie żelazko, ale swoje zagnioty robi. Ja jeszcze przycięłam małe nierówności (ach te nierówności...).


A tak wygląda gotowy brzeg od spodu i z wierzchu.


Myślę, że przy szyciu grubszych tkanin lub w kolorach mieszanych taki szew jest bardzo praktycznym rozwiązaniem. Niestety przy cieńszych tkaninach bardzo łatwo przebić się na drugą stronę, co jest natychmiast widoczne.

6 komentarzy:

  1. Też czasem stosuję ten sposób, choć jakoś bardziej wolę ręczne podkładanie (masochizm?) ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden masochizm, ja też większość spódnic i sukienek tak wykańczam, ale jako, że mam gdzieś w sobie lenia, jeśli widzę, że przejdzie z takim szwem, to takim szwem wykańczam ;)

      Usuń
  2. Oj to ja jak Mag Ik :P Może to kwestia tego, ze nie szyję, aż tak dużo - tzn nie jak zawodowa krawcowa, i czasem sprawia mi przyjemność wykonanie tego w ręku, szczególnie jak coś oglądam.
    Wyszło bardzo ładnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mnie też żadna krawcowa. A co mam podszyć ręcznie lubię zostawiać na wieczór, i przy wieczornym seansie filmowym jakoś to idzie ;)

      Usuń
  3. Kurcze, ja nie umiem używać tej stopki i najczęściej podwijam ręcznie przy grubych tkaninach albo wcale :) przy dzianinach.Spróbuję jeszcze raz jak się wczytam bardziej tego tutka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kluczem jest odpowiednie złożenie materiału, najpierw do wewnątrz (zaprasować) a potem na zewnątrz, tak aby jakieś 4-5 mm wystawało spod tego drugiego złożenia. Potem trzeba stopkę wykalibrować i szyje się samo :)

      Ja najbardziej lubię tę stopkę za to jak szyje paski do torebek. Może też kiedyś pokażę.

      Usuń