Ha sido mi primer encargo: el vestido para mi amiga, diseñado por ella misma. Tengo que admitir que fue el proyecto que más tiempo me llevo en horas de trabajo. Fue creado un poco a base de varios patrones, reajustados y modificados según nos hacía falta. Pero también porque quise hacer bien los acabados, y muchos estan hechos a mano :)
Polski:
Moje pierwsze w życiu zamówienie - sukienka dla koleżanki, zaprojektowana przez nią samą. Przy szyciu posiłkowałam się kilkoma wykrojami, które zmniejszyłam i dopasowałam do sylwetki. Wiele części wykańczałam ręcznie, na przykład podłożenie rękawów, podszewkę, podłożenie spódnicy... Prawdę mówiąc była to najdłużej szyta rzecz w moim życiu, również dlatego, że uparłam się, żeby wszystko dokładnie wykończyć. W dodatku była to kompilacja kilku wykrojów Burdy, które musiałam zmniejszyć do rozmiaru 34. Dół jest wykonany z pełnego koła, i podszyty marszczonym tiulem.
Sukienkę uszyłam z pięknej czarnej tafty, którą kupiłam kiedyś na wyprzedaży z powodu likwidacji sklepu, oraz z różowego tiulu. Góra jest podszyta bawełną, żeby sukienkę wygodniej się nosiło, bo jednak co poliester to poliester - niezbyt jest przyjemny dla skóry.
Bardzo mi zależało też na tym, żeby części kołnierza dobrze przylegały do szyi, a koleżanka jest niezwykle szczupła, i trzeba je było trochę dostosować.
Myślę, że wyszło całkiem całkiem. Koleżanka mówi, że dokładnie tak jak chciała więc chyba się udało. Premiera miała miejsce w zeszły weekend, na weselu, na którym ponoć grano dużo wczesnego rocka :-)
W stylizacji wykorzystałyśmy kolczyki wykonane z guzików z tego samego materiału dostępne TUTAJ jeśli się Wam podobają.
KLIK!
Przy okazji zapraszam na moje nowe konto facebookowe TUTAJ lub przez obrazek poniżej. Jednocześnie informuję o zmianie regulaminu Guzikowego Candy: teraz również można wziąć w nim udział poprzez skomentowanie i podzielenie się postem o guzikach na własnej tablicy.
Zapraszam!
Wyszło megaaa.
OdpowiedzUsuńRąbek sukienki uchyla tejemnicy....ten różowy tiul to fantastyczny pomysł.
Jest prefekcyjnie, widac, że szył ją wirtuoz maszyny -zdziwiona nie jestem ...
Wirtuoz - trochę za dużo powiedziane chyba. Tiul to pomysł koleżanki.
UsuńDziękuję za miłe słowa!!!!
Prześliczna sukienka.
OdpowiedzUsuńCałkiem całkiem? Jest meeeega piękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!
UsuńPiękna jest ta sukienka, bardzo podoba mi się jej krój i to połączenie czerni z mocnym różem :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! A połączenie kolorów to już pomysł koleżanki
UsuńBardzo mi się podoba góra sukienki, dół już nieco mnie, bo to nie mój styl, ale fajny pomysł miałyście z kolorem tiulu, który sukienkę rozwesela :)
OdpowiedzUsuńHehe, koleżanka określiła jej styl jako 'wczesny rock w połączeniu z Alicją w krainie czarów'. Myślę, że dość trafnie ;-)
UsuńBardzo dobrze leży!! Mam już takie zamówienia za sobą, więc wiem jak człowiek się wtedy gimnastykuje!! Bo musi być super i tok kończenie w ręku itd... . Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńDlatego boję się szyć dla innych! Bo na moją lewą stronę nikt nie zajrzy, ale jak już komuś coś oddajesz, to musi być wykończone z dwóch stron jak należy... Dziękuję!!
Usuńcoś mi komentarz uciekł...WOW! super sukienka! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńMiło mi widzieć, że jednak komentarz nie uciekł ;) Dzięki!!
UsuńPodziwiam :) Sukienka wyszła naprawdę piękna i wiem ile to kosztowało pracy :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję!!
UsuńCudna! Widać, że się przyłożyłaś :)
OdpowiedzUsuńTrochę podłubałam przy niej ;) Dzięki!!
UsuńNo właśnie, ja też nie rozumiem o co chodzi z tym "całkiem całkiem"? Jest MEGA! :))
OdpowiedzUsuńHehe, dzięki.
Usuńrewelacja :D na wesele w stylu rock idealna
OdpowiedzUsuńNie wiedziałyśmy, że wesele będzie w stylu rockowym, ale złożyło się idealnie :)
UsuńMistrzostwo świata! świetny pomysł koleżanki na krój i perfekcyjne wykonanie! :-))))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy!!
UsuńA ja jestem innego zdania, i co nie boje się tego powiedzieć, co do pracy krawcowej brawo :-) sukienka ładna i uszyta starannie ale moim zdaniem nie pasuje do osoby :-) przy tak szczupłej sylwetce coś nie gra zarówno z góra jak i dołem, może więcej tiulu i mniej zabudowana góra. Ale brawa dla krawcowej ten model to już jazda bez trzymanki :-)
OdpowiedzUsuńHm, nie wiem. Na żywo góra bardzo pasuje do modelki. Jako, że ma bardzo szczupłe ramiona, taki kołnierz odwraca trochę od tego uwagę. Co do dołu - może faktycznie mógłby być nieco krótszy :)
UsuńBardzo dziękuję za uwagę!
Wow, piękna! Góra pewnie wymagała sporo pracy? Ja osobiście też bym ją skróciła troszkę i bardziej 'wypełniła" tiulem, ale pewnie dlatego, że wolę krótsze wersje:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Góra była o tyle pracochłonna, że chciałam ja dobrze dopasować do sylwetki. Poza tym całkiem zwyczajnie. Koleżanka jest zadowolona, więc chyba jej skracać nie będę :)
Usuń