Kto nie szukał choćby raz wkładki z wykrojami, która akurat postanowiła zmienić miejsce przebywania i wskoczyła do innego numeru (to jeszcze mniejsze zło) albo gdzieś zwyczajnie przepadła? W języku hiszpańskim istnieje idealne słowo na 'zagubionego wśród papierów': traspapelado. Ja postanowiłam z tym zawalczyć i wymyśliłam taką oto kieszeń na złożone wykroje. Działa całkiem dobrze, dzielę się pomysłem.
Jako, że ostatnie dwie strony magazynu zarówno polskiej jak i hiszpańskiej edycji zajmuje reklama, można je bez straty do tego celu wykorzystać.
Potrzebny będzie papier, o kilka centymetrów większy od okładki (na przykład recykling starej okładki magazynu o większym formacie), nożyczki i klej. Nie będzie potrzebna cała szerokość - warto przyciąć arkusz z dłuższego boku o jakieś 6 cm. Z jednego boku należy też ściąć narożniki pod kątem 45 stopni (ja kroję na oko).
Po wybraniu na którą stronę kartki chcemy potem patrzeć (ja wybrałam, z oczywistych powodów, tę białą) podkładamy w taki sposób, aby narożniki okładki Burdy znajdowały się dokładnie na skośnej linii przyciętych narożników, o tak:
Teraz trzeba złożyć boki: najpierw ten dłuższy, potem te krótsze, a następnie przykleić. Wychodzi coś takiego:
Jak widać, prawy górny róg nie wyszedł tym razem idealnie - to efekty cięcia na oko;-). Ja jeszcze nie ufam klejom (nawet tym dobrym) i obklejam wszystkie brzegi taśmą klejącą. Dzięki temu się potem nie haczą między sobą, kiedy stoją na półce, a ja sobie w nich grzebię.
A tak wygląda gotowa kieszeń, do której można już wsunąć wkładkę. I teraz na pewno się nie zgubi!
Póki co nie wszystkie moje magazyny mają taką kieszeń, ale na bieżąco je wprawiam. Najbardziej potrzebujące są te starsze wydania które mają nie jeden arkusz z wykrojami, ale dwa - podwójna szansa na zagubienie (traspapelado?).
Genialny pomysł Agnes! Muszę z niego skorzystać :-) Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Prosty a skuteczny. Dzięki za podzielenie się tym odkryciem!
OdpowiedzUsuńEkstra! Jakbym dawniej na to wpadła, nie zakładałabym segregatorów:P Zdarzyło mi się szukać arkusza z wykrojami, którego wcześniej nie chciało mi się odłożyć na miejsce, albo miałam związane z nim najbliższe plany, o których zapomniałam. Za to przedwczoraj uporządkowałam sobie wykroje od grudnia 2013 bo nie chciało mi się ich regularnie wyrywać z burdy. Zakładka z tyłu powinna być robiona fabrycznie i w takiej formie należałoby sprzedawać burdę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się Wam pomysł podoba. Ja też chętnie widziałabym takie kieszenie pod okładką na stałe w Burdzie ;-)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę, że mam naturalne zdolności do gubienia wszystkiego i wkładania potrzebnych rzeczy dokładnie tam, gdzie nikt normalny w życiu by nie zaglądnął, to chyba jest to idealny pomysł dla mnie :D Zaraz go przetestuję na najnowszej burdzie :D
OdpowiedzUsuńTych burd to ja mam zaledwie trzy, ale dla kogoś, kto ma od lat prenumeratę takie rozwiązanie jest na pewno bardzo przydatne:)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł. wreszcie nie będą wypadać z gazety :)
OdpowiedzUsuńsuper blog. dodałam obserwację :)
zapraszam do mnie http://paulijaszyje.blogspot.com/ jak Ci się spodoba, to miło mi będzie jak też zaobserwujesz :)
Poszukuję Burda szkoła szycia 1/2014 . Może ktoś ma do odstąpienia 1 egzemplarz .
OdpowiedzUsuńProszę o kontakt.gabgab8@wp.pl
Gabriela