Po tym jak w ostatnim poście wróciłam do zdjęcia bluzki skrojonej na bazie koszulki bez rękawów, postanowiłam wrócić do tego wykroju. Bardzo lubię ten model, jest wygodny, bo uszyty ze skosu, nie wymaga zamka - wkłada się zwyczajnie przez głowę, a przy tym doskonale się układa. No i jest ekspresowy w szyciu.
Tym razem użyłam cienkiego jak mgiełka jedwabnego szyfonu w małe kropeczki. Kupiłam go w sklepie z resztkami, i dopiero w domu sprawdziłam czy aby na pewno jest to autentyczny jedwab (podpalając ścinek materiału nad umywalką - śmierdział jak palone włosy, czyli próba wypadła pozytywnie). Tkanina wypadła znacznie lepiej niż poliestrowa satyna - jest bardziej miękka i nareszcie dekolt układa się tak jak powinien.
Pod spód założyłam uszytą również własnoręcznie koszulkę na ramiączkach, w kolorze zbliżonym do tkaniny na bluzkę wierzchnią. Wcale jej nie widać, a jednocześnie ukrywa co jest do ukrycia.
Zdjęcia powstały przy okazji spaceru po deptaku, gdzie podziwialiśmy różne omszone chochoły, zwane tutaj "Os Maios", które nawiązują do jakiejś starożytnej tradycji. Obecnie nie tylko wystawia się chochoły, ale i inne omszone obiekty. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu kołowrotek.
A na koniec trochę retro i motorower z targu starociami. Na kupno pozwolić sobie nie mogę, ale za zdjęcie - jak najbardziej!
Bardzo lubię takie dekolty! Ślicznie wyglądasz:))
OdpowiedzUsuńŁadna:) ten materiał to chyba idealny na upały. A gdzie są te chochoły?
OdpowiedzUsuńDziękuję! "Chochoł" na drugim zdjęciu, zwieńczony (dla niepoznaki, że to pogańska tradycja) krzyżem.
UsuńŚliczna bluzeczka! Ładnie ją zestawiłaś.
OdpowiedzUsuń