Koniecznie musiała mieć zakładki. Ostatecznie uszyłam ją na podstawie wykroju z dość już starej Burdy, który jednak trochę zmodyfikowałam. Wyjściowy model był taki:
Mam jedną spódnicę uszytą według tego wykroju (akurat jest letnia i leży w jakimś kartonie schowana). Tym razem poskładałam zakładki trochę inaczej. Zostawiłam tylko 2 z każdej strony, ale w moim modelu symetrycznie się zbiegają. Środkową natomiast zostawiłam rozprostowana, a różnicę odjęłam od środka. Oczywiście sprawdziłam przed skrojeniem, czy części wykroju do siebie pasują.
Nie plisowałam tkaniny i zastanawiałam się jak utrwalić zakładki. Ostatecznie przeprasowałam kilkakrotnie poskładaną i sfastrygowaną tkaninę, która jest mieszanką poliestru i wiskozy, maksymalnie rozgrzanym żelazkiem (po uprzedniej próbie z resztką tkaniny oczywiście). Już kiedyś udało mi się utrwalić kanty w poliestrowych spodniach. Postanowiłam dodatkowo je podszyć: szew biegnie równolegle do wewnętrznych brzegów fałd, od góry prawie do samego dołu, odległości jakichś 2 mm. Coś w stylu "szczypanki". Szwu w ogóle nie widać z prawej strony ale spełnia swoją funkcję.
Do uszycia tej spódnicy zainspirowały mnie... mundurki szkolne! W Hiszpanii mają je wprawdzie tylko prywatne szkoły, ale trzeba tu zaznaczyć, że odwrotnie jak w Polsce, tutaj to zdecydowana większość. I tak w mieście mamy Karmelitki, Józefinki, Franciszkanki, Maristas (najbardziej prestiżowa, tym razem prowadzona przez księży), Dominikanów, i parę innych. Nie znaczy to, że tylko siostry prowadzą tam lekcje, ale faktycznie może się zdarzyć nauczycielka w habicie. Każda szkoła ma swój schemat kolorów i model mundurka, włącznie z np. sweterkiem czy rajstopami. Chłopcy najczęściej chodzą w szrotach i podkolanówkach.
Zdjęcie ze strony lokalnego periodyku |
A to znalazłam przypadkiem w internecie |
Nie wszystkie są w kratkę, ale wszystkie obfitują w zakładki :) Jest też specjalny zakład, gdzie mają te wszystkie materiały i szyją mundurki na zamówienie, ale to nie tam kupiłam tkaninę.
Kiedyś zapytałam w mojej grupie na zajęciach jak to jest z tymi prywatnymi i publicznymi szkołami, czy są takie złe, że większość gna do tych drogich prywatnych. W odpowiedzi jeden uczeń powiedział, że 'kiedyś znał kogoś kto skończył szkołę publiczną i był całkiem normalny'. Dlatego nadal szokuję opowiadając jak to cała moją edukację odbyłam w państwowych szkołach, i to od 7 roku życia. ;)
--------------------------
Zapomniałam wlepić moje ulubione zdjęcie
Tak spódniczka wygląda od góry :)
Oj i mają te prywatne szkoły, wczesną edukację i kryzys z bezrobociem biją rekordy. Może oni nazywają szkołą przedszkola? Czy nie? Bo ja chodziłam i do żłobka do przedszkola i już w przedszkolu uczono nas pisać. No bo nie całkują z trzylatkami? Jak to jest?
OdpowiedzUsuńA spódnica jest super!!!!
Dzięki!!
UsuńCo do dzieci, może i nie całkują, ale to, że zaczynają tak wcześnie sprawia, że jako 8-latki już przerabiają ułamki (bo to piąta czy szósta klasa). Jako sześciolatki mają regularne sprawdziany, które są surowo oceniane i łatwo o złą ocenę. Nauczyciele, których znam obchodzą trochę regulamin i dokładają na takich sprawdzianach parę łatwiejszych zadań, żeby nie wszystkie dzieci oblewały, bo sami widzą, że kładzenie do głowy obcej gramatyki w wieku lat 6-7 to trochę za wcześnie, a tego wymaga program nauczania...
Ja uwielbiam szkocką kratę we wszystkich kolorach, w różach też :-) Choć najulubieńsza jest dla mnie czerwona szkocka krata :-) Spódniczka świetna!
OdpowiedzUsuńW różach jeszcze nie widziałam, ale jestem ciekawa. Czerwoną też lubię, ale to mój No 2 ;)
Usuńoj tak krata ma w sobie moc, uwielbiam te szyte na wzór kiltu, czerwono-czarna kratka, zakładki ach
OdpowiedzUsuńchociaż ostatnio nabyłam właśnie zieloną kratę ;) tylko jakoś czasu mi brak na uszycie spódniczki...
Miło, że ktoś podziela moją sympatię do zielonej kraty ;)
UsuńSpódnica wyszła wyjątkowa :) Zakładki zawsze dodają uroku, choć zabawy jest przy nich niemało. Bardzo podoba mi się widok z balkonu ze zdjęć. Oj wiele bym dała za taki :)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, El clavel
Bardzo dziękuję! Zakładki zawsze a priori wydają się skomplikowane, ale potem przy wykonaniu wcale nie są takie trudne.
UsuńFaktycznie fajny ten materiał. :) Spódnica wyszła świetna. Dobrze Ci w niej. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :)
Usuńale podoba mi się ta spódnica!! świetny materiał. Bardzo ładnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńŚliczna spódnica, odcienie tej kratki i mi bardzo się podobają:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Zachęcam do szycia!
OdpowiedzUsuńMam podobną i uwielbiam ją.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńw 100% Ciebie rozumiem :)
Usuń