sobota, 23 lutego 2013

Mój ulubiony ciuch...

... to jednak spódnica.

Nie tylko najlepiej się szyje, ale przede wszystkim najłatwiej się nosi. 

Tym razem uszyłam spódnicę z lekko elastycznego dżinsu. Chciałam jednak, żeby nie była taka 'ordynarna', jak to zazwyczaj bywa z dżinsowymi spódniczkami. 

A oto efekt:

      
































Tym razem skorzystałam z różnych wykrojów i spódniczka powstała na podstawie dwóch zupełnie niezależnych modeli. 

Karczek powstał na podstawie spódnicy 110 z numeru 02/2007:


Dół skombinowałam z innej prostej spódnicy, nie pamiętam już dokładnie z którego numeru, ale jakakolwiek prosta spódnica się nadaje. 
Wykrój tej drugiej spódnicy skróciłam od góry o długość karczka. Na styku dwóch części wszyłam ozdobną tasiemkę. Dzięki temu spódniczka nie jest taka 'smutna'. 


I oczywiście już dołączyła do grona moich ulubionych spódniczek!

poniedziałek, 18 lutego 2013

Satynowa elegancja

Korsarz - tak nazwał mnie mój mężczyzna kiedy założyłam po raz pierwszy tę bluzkę. Coś w tym jest...



Wcale nie planowałam jej uszyć, ale kiedy znalazłam bawełnianą satynę w kolorze
czekoladowym, która tak idealnie pasowała do tego modelu, nie mogłam się oprzeć. Bluzka jest lekka, bardzo miła w dotyku i przyjemnie się ją nosi. Niestety dość łatwo się gniecie. 

Do jej uszycia użyłam wykroju 108 z Burdy z 11/2012. Jednak w trakcie szycia pokusiłam się o małe przeróbki: dodałam z tyłu głębokie zaszewki (inaczej bluzka zupełnie by na mnie nie leżała), a także wyeliminowałam marszczenia przy szyi, robiąc odpowiednie zakładki. Rękawy mojej bluzki są wiązane na tasiemki, co widać na tym zdjęciu:



Mój ulubiony detal to kryte zapięcie, które sprawia, że bluzka zaraz staje się bardziej elegancka. Jest idealna do spódnicy, do spodni, jak również pod kamizelkę. Według mnie najlepiej wyglądają w komplecie z jasnymi spodniami.


wtorek, 12 lutego 2013

Uszyłam spodnie!

W dodatku nareszcie uszyłam takie, które dobrze na mnie leżą. Poprzednie próby wychodziły różnie, chociaż mam w szafie jakieś w miarę udane szorty. 


Materiał ma zielony wzór w kratkę. Stuprocentowy poliester nie jest specjalnie elastyczny (chociaż wcale nie przeszkadza to w noszeniu spodni). Niestety dość ciężko się go szyło, bo okazał się bardzo sztywny, i niezbyt dobrze prasowało. W końcu wpadłam na pomysł, żeby potraktować go bardzo gorącym żelazkiem, najpierw na próbce, potem na całości i dzięki temu uzyskałam całkiem trwałe kanty. 

 
Na przyszłość pewnie będę unikała poliestru. Tym razem dałam się ponieść, bo bardzo spodobał mi się wzór tkaniny. Myślę, że lepszą opcją byłaby lekko elastyczna bawełna lub gabardyna, niekoniecznie elastyczna. 

  Wykrój spodni pochodzi z Burdy nr 02/2007 mod. 115.


Model jest dość łatwy: nie posiada kieszeni, zapięcie ma z boku i wyłącznie na zamek błyskawiczny. W sam raz na pierwsze przymiarki do spodni.

wtorek, 5 lutego 2013

Sewing Vintage Modern - czyli kupiłam pierwszą książkę o szyciu!

Pewnie już wszyscy słyszeli o najnowszej książce by Burda, wydanej w Nowym Jorku Sewing Vintage Modern. Nie mogłam się powstrzymać... 


Z tej okazji założyłam nawet konto na Amazon, a wczoraj po południu (akurat kiedy byłam w pracy) przyszła moja nowa książka. 


Wydana w języku angielskim, książka zawiera szereg podstawowych wykrojów, które odpowiadają poszczególnym epokom. Każdej z nich poświęcony jest jeden rozdział, na początku którego znajduje się wstęp. Dowiemy z niego się kto 'stworzył' daną epokę, jakie postacie z wielkiego świata były ikonami stylu i jakie dodatki były najbardziej pożądane.



Po takim wprowadzeniu autorzy prezentują jeden lub więcej modeli charakterystycznych dla danej epoki. I tak w latach dwudziestych nauczymy się szyć sukienkę z obniżoną talią i falbankami (bardzo ładny model, trochę podobny do sukienki w piórka z listopadowej Burdy, jednak - co mnie bardzo cieszy - dużo bardziej dopasowany). W latach trzydziestych mamy rozkloszowaną sukienkę z gorsetem i pelerynką oraz marynarski top. Lata czterdzieste otwiera - i tu niespodzianka: męska koszula! Nareszcie mam szczegółową instrukcję. Lata pięćdziesiąte to typowa sukienka z szerokim dołem typu New Look, a także top i piżamka (myślę, że górę piżamki można by przerobić na ciekawy top). W latach sześćdziesiątych nie mogło zabraknąć sukienki pudełkowej, w bardzo uproszczonej wersji, a także sukienki zainspirowanej stylem Jackie Kennedy. Ponadto mamy tu dopasowane damskie spodnie i baaardzo romantyczną koszulę dla panów, oraz, uszytą według tego samego wykroju - męską kurtkę. Lata siedemdziesiąte to bardzo romantyczne modele w stylu ABBY. Oczywiście nauczymy się tu też szyć dzwony. Nielubiane przeze mnie lata osiemdziesiąte tym razem zaskoczyły mnie piękną gorsetową sukienką, zainspirowaną chyba Madonną i ładnym geometrycznym topem. 

Poniżej zdjęcie strony z wszystkimi modelami:



Nie wiem dlaczego brakuje romantycznej sukienki dla Dancing Queen

Podstawowe wykroje, które znajdują się bezpośrednio na arkuszach z tyłu książki, są tu zaznaczone na różowo. Wykroje pozostałych modeli powstały z tych pięciu podstawowych. I tu znajduje się cały 'cynk'.

Każda instrukcja szycia zaczyna się od dostosowywania wykroju, a często kompletnej jego przeróbki, jak na przykład tutaj: z góry sukienki/topu uzyskujemy części z których powstanie gorset!


To bardzo dobra lekcja dla takiej początkującej krawcowej jak ja. Może dzięki temu kiedyś się pokuszę o stworzenie samodzielnego wykroju?


Zakup oceniam jako udany, chociaż muszę przyznać, że po publikacji spodziewałam się  nieco więcej. Miałam nadzieję na więcej informacji teoretycznej na temat typowych modeli dla danej epoki. Bardzo pozytywnie oceniam za to szczegółowe instrukcje szycia i kreślenia nowych wykrojów. 

Komu mogę polecić tę książkę? Przede wszystkim początkującym, może nie takim 'od zera', ale takim, którzy wolą zajrzeć jak się szyje 'krok po kroku' i chcą sami nauczyć się tworzyć wykroje. I oczywiście wszystkim, którzy tak jak ja kochają styl vintage!

Zdjęcie okładki pochodzi ze strony Burda.com.