Sukienkę upatrzyłam na etsy.com:
Nie mam jednak zaufania ani cierpliwości do starych wykrojów. Kupiłam kiedyś kilka na etsy, ale nie umiem się do nich zabrać (niby mój rozmiar, ale jakiś taki 'rozjechany'). Ale najczęściej jest tak, że rozmiaru w ogóle nie ma, jak w tym przypadku: wykrój był dostępny tylko w rozmiarze 12S (cokolwiek to znaczy), a wg. moich wyliczeń potrzebowałabym rozmiar 14 lub 16.
Dlatego korzystam z rozwiązania jaki jest reprodukcja, które polecam wszystkim kreatywnym. Ściągnęłam sobie jedynie obrazek z sukienkami i tak na niego patrzyłam, i patrzyłam... aż wykombinowałam! Adaptacja wykrojów z Burdy daje nieskończoną ilość możliwości.
Sukienkę uszyłam już jakiś czas temu, ale jakoś nie trafiła wcześniej przed obiektyw. Góra jest skrojona na podstawie wykroju retro (to przypadek), opublikowanego w Burdzie z 1998 roku, z kilkoma modyfikacjami, takimi jak płytszy dekolt i rękawki. Dół, natomiast, pojawił się jako podszewka w jakimś nowszym numerze, ale nie pamiętam dokładnie od której sukienki.
Myślę, że sukienka o takim kroju jest bardzo dziewczęca sukienka nadaje się na różne okazje. Póki co noszę ją do pracy.
Oczywiście nie mogło zabraknąć dobranych kolorystycznie kolczyków:
Poznajecie tę tkaninę? Kolczyki znajdują się również na TEJ stronie internetowej.
Jak ja lubię taką linię szyi! Piękne Ci to wyszło.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Ja też uwielbiam takie dekolty :)
UsuńBardzo kobieca i elegancka sukienka Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja się obawiałam że jest zbyt dziewczęca, więc mnie trochę pocieszyłaś :))
UsuńNo coś Ty, zależnie od dodatków może być bardzo elegancka albo niezobowiązująco dziewczęca :)
UsuńJak oglądam zdjęcia ponownie, to pomyślałam, że spróbowałabym użyć na dół bardziej miękko układającego się materiału. Chyba, że chciałaś uzyskać taką linię A.
No to się cieszę, poeksperymentuję z dodatkami w takim razie.
UsuńCo do tkaniny, spódnica z założenia miała 'stać' a nie 'wisieć', tak jak na rysunku ;) I chyba się udało.
Uwielbiam i sukienkę i przerabiać wykroje :) Mam kilka takich, które posłużył za wzory i na sukienki i na bluzki czy żakiety oraz swetry :). Ty wyglądasz prześlicznie- tak dziewczęco i po prostu prześlicznie!
OdpowiedzUsuńKolczyki są także bardzo ładne
Bardzo dziękuję! Ja wciąż szukam moich idealnych wykrojów bazowych, z których uszyję wszystko ;)
UsuńPięknie wyszła :) Dobrze Ci w takim kroju :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńPrzepięknie wyszła! I bardzo sprytnie ją poskładałaś z różnych wykrojów :). Też bym tak zrobiła, bo nie chciałoby mi się kupować pojedynczego wykroju - wolę zainwestować w cały magazyn z wykrojami z tamtych lat ;). Jestem wielką fanką wykrojów vintage i właściwie mogłabym nie kupować co miesiąc Burdy, bo i tak z niej nie szyję, ale dobrze rozumiem problemy z dopasowaniem tych starych ubrań. Inaczej się wtedy nosiło, inna była bielizna (to główna winowajczyni kłopotliwych wykrojów na górę)... trzeba to wkalkulować i zwykle założyć, że lepszy będzie wykrój po zmniejszeniu o rozmiar.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz! Teraz już rozumiem dlaczego wymiary na starych wykrojach są takie dziwne. Zastosuję się na pewno do rady!
UsuńSukienka bardzo fajna żeby szaleć z dodatkami i zmieniać jej oblicze w różnych stylizacjach.
OdpowiedzUsuńPoeksperynentuję na pewno!
UsuńŚwietna sukienka :) Osobiście pewnie zebrałabym ten nadmiar z plecków, ale jak kto lubi. A stare wykroje chyba nieprzewidywalne przez luzy, kiedyś ludzie nosili mniej przylegające rzeczy niż teraz.... a przynajmniej tak mi się wydaje :P
OdpowiedzUsuńDzięki! Co na nadmiaru, mnie się raczej wydaje momentami za ciasna... ale jeśli podniosę ręce (jak na ostatnim zdjęciu, które jest selfie) to faktycznie plecy się trochę unoszą.
Usuńcudowna ta sukienka - uwielbiam takie! Rozumiem że Twoja ma suwak z boku?
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak, sukienka ma suwak z boku.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń