poniedziałek, 1 września 2014

Peasant Blouse - czyli Chłopka, ale w moim stylu

Zawsze podobały mi się takie proste, marszczone gumką bluzki typu chłopka. Problem w tym, że na mnie coś takiego w ogóle nie leży. Taka figura :/ Ale zalazłam na to sposób: zrobiłam wersję dopasowaną zaszewkami, i zostawiłam tylko dekolt i rękawy na tyle obszerne, żeby móc je ściągnąć gumką.



Materiał jest dość przejrzysty - to zwykły bawełniany batyst. Pani w sklepie zapewniała, że nie będzie tak bardzo prześwitywać, a i w sklepowym świetle faktycznie tkanina nie przebijała aż tak bardzo (albo sprzedawczyni jest na tyle sprytna, że wie pod jakim kątem pokazać materiał żeby wyglądał tak, jak klient tego sobie życzy). Ale to nie problem - założyłam cielistą bieliznę i tyle. Z resztą chyba nie ma lepszego materiału na te prawie 40-stopniowe upały, które nas teraz naszły na koniec lata...

 


Wykrój powstał na podstawie pewnej sukienki, która dobrze na mnie leży - takie wykroje są najlepsze! Skopiowałam na papier, dokładnie odwzorowując zakładki i zaszewki i to już trzecia bluzka uszyta na jego podstawie!

Poniżej dwie poprzednie - ta pierwsza w kwiaty pojawiła się w jednym poście, kiedy założyłam ja do towarzystwa TEJ spódniczce. A ta druga jakoś nie trafiła nigdy na blog, i może wygląda niepozornie, ale zapewniam Was, że latem noszę ją prawie na okrągło.


14 komentarzy:

  1. Bluzeczka bardzo wdzięczna, dziewczęca ...urocza :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma tak samo, mam tak samo! ;-) Lubię taką górę, ale od biustu w dół musi być dopasowana, ale takich w sklepie nie uświadczysz.
    Określenie "chłopka" bardzo mnie ubawiło, bo kompletnie mi się tak nie skojarzyła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężka sprawa z tymi bluzkami... Kusi mnie spróbować też bluzki z marszczonym dekoltem i rękawkami z najnowszego numeru Burdy, ale trochę się boję...

      Usuń
  3. świetnie to wykombinowałaś! ja też lubię takie bluzki, mogą być nawet obszerne, ale Twoja wersja jest genialna! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. urocza bluzeczka , taka romantyczna

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze Ci w tym kroju :-) I ciekawa sprawa z zaszewkami - świetnie modelują bluzkę tam, gdzie powinny ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! Właśnie dlatego używam tego wykroju :)

      Usuń
  6. Jestem pełna podziwu i uznania, że wybrnęłaś z tak sobie układającego się fasonu i masz bluzkę taką, jaką chciałaś, która leży jak należy ;)) A upałów pod koniec lata zazdroszczę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, to był trochę eksperyment, ale się udał :) Upały nas nawiedziły niespodziewanie: 37 stopni w cieniu. Czegoś takiego całe lato nie uświadczyliśmy, wciąż były tylko deszcz i chmury, trochę nietypowe jak na Hiszpanię...

      Usuń
  7. Znam ten ból - też muszę robić zaszewki, albo chodzić z paskiem. A czasami nie zostaje mi nic innego niż omijanie modelu. Dobrze na tobie leży jest idealna!

    OdpowiedzUsuń