poniedziałek, 21 września 2015

Na niepogodę ducha

Są takie dni, jak to mawiała pewna moja przyjaciółka, kiedy włosy nie chcą się układać. I to niezależnie od włożonego wysiłku (a może wręcz wprost proporcjonalnie do niego). A trzeba się wybrać szybko i sprawnie i do tego jeszcze dobrze wyglądać. Tylko nie wiadomo w co się ubrać - trzeba było coś przygotować poprzedniego dnia...

Niedawno odkryłam strój, który doskonale się sprawdza w takich sytuacjach: czarne dopasowane dżinsy, do tego luźna bluzka, najlepiej wzorzysta, żeby odciągała uwagę od niewyraźnej miny, wygodne buty i okulary przeciwsłoneczne, które do reszty ukryją niepogodę ducha.


Zazwyczaj unikam obszernych modeli, ale skusiłam się na tę bluzkę. Uszyła się praktycznie w 2 popołudnia, z milusiej, cieniutkiej wiskozy, którą upolowałam jeszcze na początku lata. Trochę jej było na styk (bo to resztka) i musiałam bluzkę odrobinę skrócić, ale w sumie wydaje mi się, że nie mogłaby być specjalnie dłuższa...

A tak bluzka wyglądała w oryginale w książce Famous Frocks - Little Black Dress, o której pisałam TUTAJ:

Uważam, że moja lepsza!

To wariacja modelu sukienki Anjeliki Huston - bez rękawów, za to z zaszewkami, które zupełnie giną w takim gęstym wzorze jak ten  mojej bluzeczki. Wg. autorów model powinien być szyty ze skosu, ale stwierdziłam, że top jest na tyle szeroki, a w dodatku mój materiał był elastyczny, że nie będzie to konieczne. I nie pomyliłam się, nawet lepiej się mój dekolt układa.

Bluzka nie ma też za dużego dekoltu, jak to bywa w takich kaskadowych modelach. Przy okazji jej szycia nauczyłam się też nowej techniki wykańczania.





Muszę przyznać, że bluzka skutecznie poprawia humor ;)


I jeszcze na koniec specjalna dedykacja dla wszystkich czytelniczek Burdy, które się kiedyś nacięły na 'dopasowany' model, bo na zdjęciu leżał tak ładnie....


_________________
Wykrój: Famous Frocks, model Anjelica Huston, wariant bluzka
Rozmiar: S
Materiał: cienka wzorzysta wiskoza - materiał idealny: zwiewny, milutki i do tego przyjemnie 'chłodzi'
Nici: coats bawełniane
Dodatki: lamówka z dżerseju na podkrój szyi
zdjęcia: maestro Marcos

10 komentarzy:

  1. Hahaha, dokładnie tak te modelki stoją! Idealnie to oddałaś :-D
    Bluzka rewelacja. Taka do wszystkiego i na wiele okazji w zależności, z czym ją zestawić. Widzę ją jeszcze z białymi rybaczkami na cieplejszy dzień albo z białą spódnicą ołówkową.
    A tą lamówką to wykańczałaś cały dekolt? W sensie przód też? Nie usztywnia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, myślę, że bluzka sprawdzi się w różnych stylizacjach (mam ochotę wypróbować zwłaszcza ze spódnicą ołówkową).
      Jeśli chodzi o lamówkę, to wszyłam tylko z tyłu dekoltu. Z przodu zwyczajnie obrzuciłam, inaczej by tak ładnie się nie układał.

      Usuń
  2. Pięknie w niej wyglądasz, śliczna tkanina ;-) a z dedykacją to racja. Moje większość ciuchów z Burdy takie są :-( ostatni szczególnie mnie zawiódł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Tkaninę złapałam w lokalnym sklepie z resztkami i już z rąk nie wypuściłam.

      Usuń
    2. Lubię takie zakupy. Kupujesz, bo tanie a potem nagle pojawia się pomysł, mimo, że wcześniej nie planowałam czegoś takiego uszyć ;-)

      Usuń
  3. Fajna, uniwersalna bluzka z pięknego materiału!Bardzo ładnie w niej wyglądasz...wręcz modelowo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Myślę, że duża w tym zasługa fotografa i jego profesjonalizmu

      Usuń
  4. Piękna bluzka, lekka, dziewczęca. No i ta tkanina....cudo! Taka moja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Dziękuję! Tkaniną bym się podzieliła ale niesety to była niewielka resztka...

      Usuń
  5. hihi - dopasowanie i Burda :). A bluzka, jak zwykle zresztą, mi się bardzo podoba i najważniejsze pasuje do ciebie. Te zakładki trochę giną, ale za to, tak jak napisałaś, dekolt się lepiej układa.

    OdpowiedzUsuń