Dzisiaj prezentuję bluzeczkę o nieco sportowym kroju, z cienkiej, elastycznej bawełny, która została mi sprzedana jako podszewka do torebki. Tak mi się spodobała, że uszyłam z niej już jedną koszulkę (TUTAJ założyłam ją razem z szyfonową bluzeczką), a z reszty wykombinowałam taki oto top:
Wykrój to model 113 z Burdy 01/2012 (jakoś lubię modele z tamtego
rocznika) z charakterystycznym dekoltem-stójką. Jedyne zmiany, jakie
wprowadziłam, to oprócz wydłużenia wykroju, wszyłam zamek przy dekolcie
nie w szwie rękawka tylko z tyłu. Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się
zdobyć 2 zamki w idealnie dobranym kolorze.
Na rękawki użyłam kawałek elastycznej bawełny satynowej (której kupiłam 3,5 metra za 3 euro z groszem!! i na pewno coś jeszcze z niej uszyję). Trochę wyszła krótka, mimo, że znacznie ją wydłużyłam, oprócz obowiązkowego wydłużenia wykroju dla osób niskich.
Od razu zaczęłam wyciągać szorty, mimo, że pogoda za oknem póki co na nie jeszcze nie pozwala.
A tutaj z rzeczoną torbą, która dzielnie mi towarzyszy na zakupach, i teraz doczekała się do kompletu bluzki. Nie było to zaplanowane, ale niestety żółtej tkaniny na rękawki już nie starczyło.
I tak udało mi się uwolnić zalegającą w szafie resztkę tkaniny.
świetna bluzka :) z tą torebką super wygląda i nawet lepiej, że nie starczyło materiału na rękawki, bo czarne robią super efekt :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bluzka i najważniejsze obłędnie ci pasuje :) Alez ty miałaś farta z tą tkaniną!! tutaj tkaniny są faktycznie drogie i taka okazja rzadko się zdarza.
OdpowiedzUsuńCzęsto dziwię się, jak czasem brak odpowiedniego materiału wpływa na kreatywność ludzi. To naprawdę uskrzydla! Z żółtymi rękawami ta bluzka byłaby zupełnie zwyczajna. Jak to dobrze, że czasem kończy się nam materiał wcześniej niż powinien!:D
OdpowiedzUsuń